Posłowie Platformy Obywatelskiej jeżdżą po kraju, spotykają się z członkami i sympatykami partii, by rozmawiać z obywatelami na temat obecnych wydarzeń politycznych i zasięgać ich opinii. Do Bydgoszczy na rozmowę przyjechali Joanna Mucha, Arkadiusz Myrcha, Sławomir Nitras i Rafał Trzaskowski, a w roli gospodarza i moderatora dyskusji wystąpił poseł Paweł Olszewski.

Spotkanie otworzył Rafał Trzaskowski, który uzasadnił złożenie przez posłów PO wniosku o odwołanie rządu Beaty Szydło. – Złożyliśmy votum nieufności, bo czara goryczy się przelała. Punktem zwrotnym były wydarzenia w Brukseli. Ten rząd nie potrafi konstruktywnie proponować żadnych rozwiązań, tak naprawdę emocje przesłaniają mu rację stanu. Jedyne co potrafi, to niszczyć – stwierdził Trzaskowski.

Do takiego postawienia sprawy wątpliwości zgłosił bydgoski radny Lech Zagłoba-Zygler, który wyraził pogląd, że z wnioskiem o odwołanie rządu należało się jeszcze wstrzymać. Trzaskowski odpowiedział, że po tym, co zrobiono w Brukseli (zaatakowanie Donalda Tuska) doprowadziło do podważenia zaufania do Polski. – Stąd taka reakcja. My długo pracowaliśmy na zaufanie, a zostało ono zdruzgotane. To doprowadziło do sondażowego zawału i spadku zaufania do pani premier. To był moment, że musieliśmy to zrobić. Kto nie zagłosuje za naszym wnioskiem, nie jest poważną opozycją – podsumował Trzaskowski.

Na pytanie, czy to prawda, że sprawowanie władzy przez prezydentów miast skrócone zostanie do dwóch kadencji odpowiedziała Joanna Mucha. – Ostateczna decyzja nie została podjęta – powiedziała posłanka PO i przedstawiła, jakie plany ma PiS. Wybory na wójta, burmistrza czy prezydenta miałyby odbywać się w jednej turze, dopuszczone do wyborów miałyby być tylko listy partyjne i nie jest wykluczone, że wybory mogą odbyć się już jesienią tego roku, a być może nawet latem.
Jedna tura wyborów musi skłonić całą opozycję do wystawienia jednego kandydata. Z tego powodu już trzeba ludzi przygotowywać do takiej możliwości i nad wypracowaniem wspólnej listy pracować. – Wściekłość i złość w ludziach na dzisiejszy rząd jest coraz bardziej widoczna. Sprawi, że poza tym, że będą chcieli jak najbardziej kuglować przy tych wyborach, to będą też próbowali nas wszystkich obrzucić jak najbardziej śmierdzącym błotem – przestrzegała przed działaniami obozu rządzącego. – Zatem wszystkie ręce na stół i do ciężkiej pracy – zaapelowała Mucha.

Rafał Trzaskowski przyznał jednak, że prace nad zjednoczeniem opozycji nie są zaawansowane. – I Schetyna, i Petru mówią to. Ale problem będziemy mieli, na jakich zasadach wyłonić kandydatów. My mamy struktury i bardzo dobrych ludzi i trudno będzie znaleźć lepszych kandydatów. Zresztą nie ma ostatniego impulsu, bo ja uważam, że wybory odbędą się w terminie lub na wiosnę przyszłego roku – mówił Trzaskowski.

Jeden z uczestników spotkania wyraził dezaprobatę, że kandydatem partii na premiera jest Grzegorz Schetyna i… zebrał oklaski zgromadzonych. – Jeśli ktoś zgłasza wniosek o votum nieufności, to nie może się uchylić. Gdyby Grzegorz Schetyna wystawił kogo innego, to to byłoby bardziej kontrowersyjne – usłyszał w odpowiedzi.

Prezydent Rafał Bruski wskazał, że działania Unii Europejskiej to tylko “słowa, słowa”, a żadnych działań wobec krajów członkowskich nie podejmuje, a przykładem braku skuteczności są Węgry. – Na struktury europejskie nie ma co liczyć, bo przykład węgierski pokazuje, że Orban rządzi już wiele lat. Czy w palecie decyzji, możliwości struktur europejskich są jakieś narzędzia, które jeszcze nie były użyte, a które nam broniącym demokrację i demolowanie państwa, teraz na przykład sądów, czy nam pomogą? Czy możemy na Unię liczyć, czy Unia ma inne problemy? – pytał Rafał Bruski.

- To zależy, jakie mamy oczekiwania – odpowiedział Trzaskowski. – Unia ma tylko instrument presji. Łamiecie zasady, uwaga, to będzie kosztować. Ale Unia nie przyśle tutaj czołgów – tłumaczył Trzaskowski i skupił się na analizie racjonalności rządów PiS. Podkreślił, że jeszcze kilka miesięcy temu, nie uwierzyłby, że PiS podejmie próbę “wysadzenia z siodła Tuska”. – A jednak spróbowali – stwierdził i takie działania PiS-u przeciwstawił strategii Wiktora Orbana. – Orban cofał się. To jest poważny polityk. Stawiał sobie cele, sprawdzał, a jak trzeba, cofał się – tłumaczył. – Czy PiS się pod presją racjonalnie ugnie? – pytał i odpowiedział, że w przypadku walki o aborcję, czy niektóre zapisy ustawy o zgromadzeniach tak się stało.

Przed radykalnymi działaniami PiS przestrzegał Sławomir Nitras. – PiS zweryfikuje wszystkich. Zostaną najsilniejsi i najbardziej zdeterminowani – mówił i posłużył się przykładem Ryszarda Petru. Przypomniał, że przed wyjazdem na Maderę, liderowi .Nowoczesnej brakowało trzy procent, by być liderem opozycji, a teraz jest na poziomie Czarzastego. – Jeśli przegramy sejmiki i duże miasta, nie mamy czego szukać w wyborach parlamentarnych. Wybory samorządowe będą testem przed wyborami parlamentarnymi – mówił Nitras i porównał sytuację do tej, jaka miała miejsce po porażce Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich i przegranej – jako konsekwencji tej pierwszej porażki – w wyborach parlamentarnych. Z takim ujęciem zgodził się Paweł Olszewski. – Przegranie wyborów samorządowych może oznaczać brak możliwości wygrania wyborów parlamentarnych. Sytuacja się powtarza. To będzie test dla nas – stwierdził. – Musimy zakasać rękawy, prowadzić rozmowy i pracować nad tymi wyborami – po raz kolejny zaapelowała Joanna Mucha.

Dr Mieczysław Karol Naparty wskazał, że jeszcze większy problem niż z Unią Europejską mamy z NATO i tym, co – jak to ujął – wyprawia minister Antoni Macierewicz. – Mówi się, że Macierewicz jest rosyjskim agentem wpływu, z czym ja się zgadzam. Patrząc tak obiektywnie, czy NATO długo będzie to znosić? – pytał Naparty.

Rafał Trzaskowski tłumaczył, że przez takie działania zmieniło się postrzeganie Polski. W Trójkącie Weimarskim pozycję Polski zajmują Włochy. Dodał, że Polska w czasach rządów PO-PSL miała wpływ na decyzje powyżej potencjału, którym dysponowała. Teraz nie będzie uczestniczyć w nieformalnych spotkaniach. – Tam gdzie zapadają nieformalne decyzje, nas nie ma – stwierdził poseł Trzaskowski.