Skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa dotykają różne branże i w różnym stopniu. Jednak jednym z najbardziej pokrzywdzonych jest sektor turystyczny. Skorzystałeś z promocji i wykupiłeś świąteczny pakiet pobytowy w hotelu? Chciałeś spędzić tegoroczny urlop w egzotycznej części świata? Zamiast odwoływać wyjazd, przełóż jego termin. W ten sposób dołożysz swoją cegiełkę i wspomożesz branżę turystyczną.

Na czym polega akcja „Zmień termin, nie odwołuj”?

Koronawirus SARS-Cov-2 dotarł już niemal do każdego zakątka świata. Kolejne kraje zamykają granice i wprowadzają ograniczenia, których celem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa. Ponieważ na restrykcjach dotyczących przemieszczania się najbardziej cierpi branża turystyczna, szybko pojawił się pomysł, by ją wspomóc – właśnie w tym celu oddolnie powstała akcja „Zmień termin, nie odwołuj”. Wspierają i promują ją m.in. Ministerstwo Rozwoju, Polska Organizacja Turystyczna i Polska Izba Turystyki. Na czym polega ta inicjatywa i jak możesz wziąć w niej udział?

Akcja „Zmień termin, nie odwołuj” to wsparcie dwukierunkowe – skierowane zarówno do hotelarzy, przewoźników czy organizatorów wycieczek, jak i samych klientów. Masz rezerwację w hotelu lub z uwagi na zagraniczny wylot z Krakowa i dokonałeś rezerwacji na parkingu w Kraków Balice? Zamiast wszystko odwoływać, skontaktuj się z pracownikami hotelu lub parkingu i ustal nowy termin. W ten sposób pomożesz przedsiębiorcom z branży zachować płynność finansową. Przekładając termin skorzystania z oferty, zyskujesz także pewność, że nie stracisz wpłaconych już pieniędzy.

Zmiana terminu wakacji – dlaczego warto?

Od połowy marca 2020 r. lokale gastronomiczne oferują wyłącznie dania na dowóz. Odwoływane są kolejne wycieczki. Wstrzymane zostały rejsy lotnicze. Dla branży gastronomicznej i turystycznej to duży cios – przedsiębiorcy stracili źródło przychodu. Przekładając termin wakacji, możesz okazać swoją solidarność z właścicielami firm postawionymi w bardzo trudnej sytuacji. Dzięki kalendarzowi zapełnionemu na przyszłe miesiące może się okazać, że wiele firm –  i co za tym idzie miejsc pracy – nie zostanie zlikwidowanych.

Pozostając dziś w domu, wykażesz się rozsądkiem. Koronawirus SARS-Cov-2 rozprzestrzenia się drogą kropelkową i w związku z tym ograniczenie kontaktu z innymi osobami jest wskazane. Sytuacja jest przy tym dynamiczna – to w głównej mierze od naszej dyscypliny zależy, czy epidemia zostanie szybko okiełznana. Przedsiębiorcy z branży turystycznej deklarują, że nie mają problemu z przełożeniem rezerwacji na termin dogodny dla klienta. W większości przypadków udaje się uzgodnić rozwiązanie korzystne dla każdej ze stron.

Czy zawsze można odwołać wycieczkę bez ponoszenia kosztów?

Jeżeli wykupiłeś zagraniczną wycieczkę, przełożenie terminu wyjazdu może uchronić Cię przed utratą części pieniędzy. Dlaczego? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina na swojej stronie internetowej, że bezpłatnie można odstąpić od umowy wycieczki jedynie w nadzwyczajnych sytuacjach. Okolicznościami uzasadniającymi anulowanie wyjazdu może być realne zagrożenie zdrowia czy życia podróżującego. Biura podróży najczęściej jednak każde takie żądanie rozpatrują indywidualnie. Jeżeli zechcesz odwołać wycieczkę, otrzymasz jedynie zwrot dokonanych wpłat – nie będzie przysługiwać Ci np. odszkodowanie. Jeżeli organizator uzna, że nie wystąpiło realne zagrożenie zdrowia, a Ty pozostaniesz przy swoim stanowisku, to będzie on miał prawo żądać od Ciebie opłaty.

Wykazałeś się przezornością i wraz z zagraniczną wycieczką wykupiłeś ubezpieczenie od kosztów rezygnacji? Może się okazać, że nawet stan epidemii, ogłoszony przez WHO, według ubezpieczyciela nie będzie Cię upoważniał do skorzystania z posiadanego ubezpieczenia. Dlaczego? W Ogólnych Warunkach Ubezpieczeń zarówno epidemia, jak i pandemia często znajdują się w sekcji wyłączeń. Przekładając wycieczkę na inny termin, masz większe szanse, że nie stracisz części wpłaconych już środków. Zmiana terminu wakacyjnego wyjazdu opłaca się więc nie tylko organizatorowi, ale również Tobie!