Longboard przebojem wdarł się do mainstreamu i w tej chwili praktycznie każdy zna kogoś, kto jeździ na longboardzie. Już nie tylko dzieciaki z liceum i hipsterzy, ale także pracownicy biur i urzędów korzystają z tych dziwnych desek, by poruszać się po mieście i codziennie przemieszczać się z domu do pracy. Wpisuje się to w ogólny trend powrotu do środków transportu osobistego - rowerów, hulajnóg, rolek i deskorolek, jednak popularność longboardów jest nieporównywalna z żadnym innym z wymienionych sprzętów. Dlaczego?

Longboard, deskorolka, hulajnoga, a nawet zwykłe rolki nadają się do jeżdżenia po skateparku i robienia trików. Rampy, skocznie i poręcze to środowisko dla młodych skejtów, którzy swój wolny czas poświęcają na doskonalenie różnych trików i wymyślanie nowych. Ich umiejętności i popisy robią wrażenie, a czasem mrożą krew w żyłach. Nawet jeśli wyczynowcy noszą kaski i ochraniacze, ich skoki i akrobacje mogłyby się skończyć w szpitalu, gdyby źle wylądowali. Patrząc na nich przeciętny Kowalski może pomyśleć, że longboard czy inne wykorzystywane przez skejtów sprzęty nie są dla niego. Nic bardziej mylnego! Skakanie i robienie trików w skate parku to tylko jedno z wielu oblicz deskorolek.

Równie dobrze co do skakania po rampach, można wykorzystać deskorolkę, hulajnogę, rolki czy longboard do przemieszczania się po mieście. Rowery od lat służą milionom Polaków do przemieszczania się z domu do pracy, jeżdżenia na zakupy i w wielu innych codziennych sprawach - mało kto kojarzy je z BMX-ami ze skateparków, na których młodzież wyczynia akrobacje. Podobnie hulajnogi - choć jeszcze kilka lat temu były jedynie dziecięcymi zabawkami, w ciągu ostatnich kilku sezonów zyskały na popularności i coraz więcej dorosłych korzysta z nich, by dojechać np. do pociągu, tramwaju czy stacji metra i z przystanku do pracy. Na ulicach polskich miast pojawiły się również hulajnogi elektryczne, które za niewielką opłatą można wynająć, by przejechać z miejsca na miejsce.

Jednak hulajnogi jako środek transportu osobistego mają kilka wad. Są wygodne i dosyć lekkie, nie zajmują też dużo miejsca - wiele tradycyjnych, nieelektrycznych hulajnóg da się złożyć i wziąć ze sobą do pociągu czy autobusu miejskiego - jednak nie wszędzie da się na nich wjechać. Trzeba mieć na uwadze, że koła hulajnogi są stosunkowo małe i przez to bardzo słabo radzą sobie w trudnym, nierównym terenie. Gorsze od hulajnóg sa chyba tylko rolki - każdy, kto próbował jeździć w nich po trawniku wie, że jest to praktycznie niemożliwe. I choć w mieście nie przyjdzie nam poruszać się po trawnikach, stare chodniki, popękane płyty i kostka brukowa stanowią codzienność w wielu miastach. Pokonanie tego typu terenu na hulajnodze, na rolkach, a nawet na zwykłej deskorolce może stanowić problem.

Szczęśliwie longboardy są deskami wielofunkcyjnymi. Jednym z rodzajów jazdy na nich są zjazdy ze wzgórz, które często praktykuje się w terenie, w górach albo w lesie. Dlatego też deski typu longboard są przystosowane do trudnych warunków terenowych i żaden stary chodnik nie stanowi problemu dla doświadczonego longboardzisty.