Dla wielu szefów firm i korporacji team-bulding to raczej płomienne przemówienia w stylu „dacie radę, wierzę w was”. Wiele takich osób widzi siebie wtedy niemalże jak liderów wojsk amerykańskich z powiewającą flagą w tle i hollywoodzką muzyką, jaką znamy z filmów o ludziach pokonujących przeciwności losu i wygrywających ważne zawody czy bitwy mimo niesprzyjających okoliczności. Te czasy już za nami. Dziś – team building oznacza po prostu wspólnie spędzany wolny czas, najlepiej w formie rozrywkowej. Trzeba jednak trafić w gust wszystkich uczestników. Pewniakiem w tej sytuacji będą… warsztaty kulinarne online, które cieszą się wielkim zainteresowaniem jako forma integracji współpracowników. Jak wygląda budowanie zespołu „przez żołądek”, i to w dodatku w czasie pandemii?
Gotowanie cieszy wszystkich
Wspólna nauka gotowania to bardzo popularna obecnie forma integracji. W czasie pandemii ciężko jednak wymagać od ludzi biegania po sklepach za odpowiednimi składnikami (tym bardziej że niektóre produkty mogą znajdować się w kilku różnych sklepach, co wygeneruje dodatkowe problemy i zagrożenie dla zdrowia). Dlatego dobre agencje eventowe zajmujące się takimi imprezami zapewnią nam kurierów, którzy produkty dostarczą uczestnikom pod drzwi kilka godzin przed połączeniem z szefem kuchni. No właśnie – z szefem kuchni
Gotujmy z najlepszymi
Po drugiej stronie łącza znajdować się będzie prawdziwy mistrz gotowania – licencjonowany mistrz kuchni, który zjadł zęby na sztuce tworzenia jedzenia. Za pośrednictwem na przykład dedykowanej platformy, ów ekspert przeprowadzi nas przez proces tworzenia zmyślnej potrawy, ale w odróżnieniu od programów kulinarnych, interaktywny charakter imprezy pozwoli na zadawanie mu pytań, na które chętnie odpowie. Przy okazji posłuchamy ciekawych historii z jego pracy, poznamy kilka tajników zupełnie nieznanych laikom i wspaniale spędzimy czas w pracowniczym gronie.
Gotowanie zdalne?
Gotowanie na odległość nie brzmi z początku jak integracja. Pamiętajmy jednak, że gotować będziemy wspólnie – wszyscy będziemy „w pokoju” z tym samym szefem kuchni w czasie rzeczywistym. Będziemy słyszeć śmiechy gdy komuś coś nie wyjdzie a także odgłosy zachwytu po spróbowaniu gotowej potrawy. Będziemy wymieniać się spostrzeżeniami i prosić siebie nawzajem o pomoc – szef kuchni może bowiem zlecać nam przygotowanie czegoś bez jego podpowiedzi, co będzie wymagać burzy mózgów. Impreza iście szampańska, czas spędzony kreatywnie i satysfakcja absolutnie gwarantowana.
Czego musimy unikać?
Nie udawajmy organizatorów eventów, jeśli nimi nie jesteśmy. Zaplecze, sprzęt, produkty, szefa kuchni i pomieszczenie powinna zapewnić nam dobra agencja eventowa, która specjalizuje się w takich imprezach. Pamiętajmy, że próby samodzielnego zorganizowania tak skomplikowanego przedsięwzięcia może skończyć się stratą czasu, pieniędzy i bardzo poważnym rozczarowaniem uczestników – co dla team-buildingu i integracji jest absolutnie przeciw skuteczne.