Z jakim programem idzie pan do Senatu?
Jestem przedsiębiorcą i chcę się zająć przede wszystkim rozwojem gospodarczym. Od rozwoju gospodarczego zależy zmniejszenie bezrobocia, wzrost wynagrodzeń. Dlaczego w Bydgoszczy zarabia się mniej niż w Poznaniu? Tak nie musi być. Musimy to zmienić. W moim przekonaniu Bydgoszczy brakuje przede wszystkim infrastruktury. Nowoczesnych dróg, szlaków komunikacyjnych, wykorzystania lotniska.
Został pan kandydatem Platformy mimo, że kontrkandydatami byli tak znani i popularni bydgoszczanie jak Jan Rulewski i Roman Jasiakiewicz?
Jan Rulewski jest kandydatem Platformy…
Ale nie w Bydgoszczy, gdzie jest postacią znaną i popularną?
Było sześciu, czy siedmiu kandydatów. W demokratycznej procedurze wybrano mnie. To jest normalne i demokratyczne.
Kandydaci PiS do Senatu, Adam Banaszak i Marek Gralik zarzucają Platformie, że w programie wyborczym chwali się inwestycjami nie swoimi, a samorządowymi.
Polska naprawdę jest w budowie. Jako radny sejmiku wojewódzkiego doskonale wiem, jak bardzo inwestycje są współfinansowane przez Unię Europejską i fundusze centralne. To absurd zarzucać Platformie, że Polska się nie buduje. Widać gołym okiem, że się buduje.
A jednak, parlamentarzyści PiS powiadają ? S5 nie powstaje, obwodnice Inowrocławia, Bydgoszczy, Grudziądza też nie powstają…
Przyznaję, że nie wszystko idzie, jak by się chciało. Brakuje trochę determinacji parlamentarzystom wszystkich opcji. Chcę między innymi tym się zająć w senacie… Chciałbym jeszcze powiedzieć tym, którzy zarzucają mi, że nie jestem dość bydgoski. Tu kończyłem szkoły. Tu byłem radnym miejskim. Miałem własną firmę. Od pięćdziesięciu lat mieszkam w Bydgoszczy.
Nie kwestionowałem pana bydgoskości.
Wiem, ale chciałem to powiedzieć. Uważam te zarzuty za absurdalne.