Szerzył pamięć o bohaterach polskiego podziemia niepodległościowego w czasach, kiedy o nich milczano. Chociaż na jego temat brak stuprocentowo pewnych  danych, można jego  nazwisko  spotkać w różnych wspomnieniach czy monografiach dotyczących czasów ostatniej wojny.

Andrzej Adamski był synem Jana i Petroneli. Urodził się Brandenburgu-Hau koło  Kleve (miejscowość w Westfalii?Nadrenii, ok. 10 km od granicy Niemiec i Holandii). Według daty podanej na grobie miało to się stać 29 lutego 1920, natomiast we wniosku o odznaczenie z 1944 roku podana jest data 28 lutego 1919 roku.

Rodzice po powrocie Bydgoszczy do Macierzy sprowadzili się do naszego miasta i zamieszkali przy ulicy Długosza (Według księgi adresowej za rok 1928 nr 10-11, a w spisie z lat 30., pani Petronela  widnieje jako wdowa. Sam pan Andrzej twierdził, że w roku 1944 jego rodzice byli w obozie przejściowym w Potulicach).

Przed wojną grał na instrumencie w jednej z bydgoskich grup operetkowych. Służbę wojskową odbył w 62. Pułku Piechoty, m.in. był członkiem pułkowej orkiestry (z całą pewności umiał się posługiwać zapisem nutowym i miał uzdolnienia muzyczne). Był ponadto  członkiem jednej z bydgoskich drużyn harcerskich.

Andrzej Adamski zaczął działać w konspiracji bydgoskiej bardzo wcześnie. Według pewnych relacji już od 1939 roku (na pewno od roku 1940). Oficjalnie został ,,spalony? w wyniku inwigilacji Gestapo 25 grudnia 1942 grudnia. Ukrywał się na terenie Bydgoszczy. Jego konspiracyjne nazwiska to  Kazimierczak i Kaczmarek.

9 marca 1943 roku otrzymał przydział do oddziału partyzanckiego ,,Świerki 101?, którym dowodził opisany w tym cyklu Alojzy Bruski ps. Grab (tekst pt. Alojzy Bruski ? żołnierz wyklęty). Oddział stacjonował głównie w rejonie Stara Huta ? Lipinki. Niewykluczone, że dopiero wtedy przyjął pseudonim ,,Tolek? (wydaje się, że w okresie bydgoskim używał pseudonimu ,,Felek?).

Objął funkcje sanitariusza, pozostał w tym oddziale do końca wojny. Brał udział we wszystkich jego potyczkach i bojach. Bardzo często pełnił funkcję łącznika pomiędzy Bydgoszczą a  Borami Tucholskimi. Przeważnie zatrzymywał się u ,,Ciotki? Adryańskiej (zaprezentowanej w tekście pt. ?Ciocia z ulicy Granicznej. Życie Marty Adryańskiej).

11 listopada 1943 roku został promowany na stopień sierżanta. Ponieważ ,,Grab? bardzo słabo mówił po niemiecku, ,,Tolek? prawie zawsze towarzyszył mu w czasie wyjazdów do Bydgoszczy na spotkania z oficerami Komendy Okręgu. Najczęściej podczas podróży pociągiem na umówiony znak Bruski miał powtarzać jedno z kilku wyuczonych z poprawnym akcentem niemieckim zdań, aby swoim milczeniem nie wzbudzać podejrzeń u podróżujących Niemców.

Był również przewodnikiem sowieckich zwiadowców zrzuconych w desancie pod dowództwem lejtnanta Kazimierza Waluka (Polaka).17 października 1944 roku  miał wykonać wyrok na groźnym konfidencie Gestapo mieszkającym w okolicy funkcjonowania oddziału ,,Świerki?. Z powodu nieobecności kapusia w domu wyrok nie mógł zostać wykonany.

W okresie funkcjonowania oddziału ,,Tolek?  napisał słowa i ułożył melodię do piosenki ,,Wszystko skute dziś w kajdany?. Wobec spodziewanego nadejścia frontu  27 listopada 1944 został przeniesiony do Bydgoszczy, aby pełnić funkcje łącznikowe pomiędzy Komendą Okręgu a zgrupowaniem ?Graba?.

24 grudnia 1944 roku sierżant Adamski został odznaczony Krzyżem Walecznych na wniosek Komendanta Okręgu Pomorskiego Armii Krajowej (są informacje, że w tym samym czasie otrzymał Brązowy Krzyż Zasługi z Mieczami).

W styczniu otrzymał zalecenie ujawnienia się i współpracy. Niewykluczone, że ujawnił się razem z por. Bruskim w lutym 1945 roku i razem z nim był w obsadzie obozu w Zimnych Wodach koło Łęgnowa. Jak wiadomo, ,,Grab? zbiegł w nocy z 29/30 kwietnia z grupą żołnierzy z Zimnych Wód i stworzył operujący w Puszczy Bydgoskiej oddział Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj ,,Świerki II?. Andrzej Adamski pełnił w nim od początku funkcję sanitariusza. W maju 1945 roku  oddział ,,Świerki II? miał kilka starć z oddziałami UB, WP i NKWD  w rejonach Łabiszyna, Nowej Wsi Wielkiej, Chrośnej i Brzozy Bydgoskiej. W tym samym miesiącu oddział został rozbity w miejscowości Kabat .

Sierżant ,,Tolek? został aresztowany przypuszczalnie w tym samy czasie co ?Grab?, czyli w czerwcu 1945 roku. Miejscem aresztowania Adamskiego była ulica Chrobrego. Na sesji wyjazdowej w dniu 31 czerwca został skazany na karę 7 lat (są też  podania, że na 10) pozbawienia wolności przez Rejonowy Sąd Wojskowy w Poznaniu (,,Grab? otrzymał początkowo karę 10 lat, ale zamieniono ją  potem na karę śmierci w związku z osobistą interwencją Bieruta, który podejrzewał Bruskiego o współpracę z ,,Łupaszką?, co zresztą nie miało miejsca). Wyrok odbywał Adamski we Wronkach.

Po wyjściu z więzienia utrzymywał aż do śmierci kontakty z byłymi partyzantami mieszkającymi w rejonie Lipinek. Podczas jednej z bytności w tej wsi w latach 70. miała ciąg dalszy sprawa niewykonanego wyroku na kapusiu Gestapo z jesieni 1944 roku. Otóż ,,Tolek?,  stojąc obok kiosku w Lipinkach, ukłonił się grzecznie swojej niedoszłej ,,ofierze?. Były konfident spytał, skąd jest kłaniającemu się znany, a Adamski spokojnie wyjaśnił okoliczności. Ekskapuś mimo podeszłego wieku zwiał jak rączy jeleń przez pola do lasu :)

Andrzej Adamski współpracował z Pomorskim Archiwum Armii Krajowej założonym przez generał Zawacką. Był w latach 70. ubiegłego wieku  niestrudzonym propagatorem pamięci o AK z Borów Tucholskich  i partyzantce poakowskiej, krzewił tę wiedzę między innymi w szkole w Lipinkach wśród odbywających praktyki wakacyjne studentów WSP z Bydgoszczy. Zaprzyjaźnił się z opisanym w tym cyklu harcmistrzem Mariuszem Dopierałą i jego harcerzami z 19 PDHL (to między innymi dzięki niemu obóz 19-nastki z 1979 roku nazywał się: ,,Kraina Partyzancka im. kpt. Alojzego Bruskiego - ,,Graba?).

Umarł 16 czerwca 1980 roku i został pochowany na ulicy Kcyńskiej. Mimo że był samotny, miejsce jego pochówku nie zostało zapomniane. Grobem opiekowali się najpierw członkowie 19 PDHL (szczególnie hm. Mariusz Dopierała, potem głównie dh. phm. Bogusława Pasieka), a później harcerze z ZHR oraz kibice ,,Zawiszy?, którzy w latach 2-tysięcznych ufundowali nową tabliczkę nagrobną.