Sprawdziliśmy, czy w zeszłej kadencji rajcy bydgoscy uczestniczyli w oficjalnych wyjazdach zagranicznych finansowanych z kasy miejskiej. Okazało, że nie uczestniczyli, poza jednym wyjątkiem.
Było głośno o wojażach zastępców prezydenta Bydgoszczy do Państwa Środka w poprzedniej kadencji samorządu (Opisaliśmy te wyjazdy w tekście „Naprawdę trzeba lecieć do Chin, żeby wesprzeć WOŚP?”). A co z przedstawicielami rady miasta? Nie uczestniczyli w minionych latach w wyjazdach zagranicznych?
- W kadencji 2014-2018 dwoje radnych wzięło udział w jednej delegacji zagranicznej – poinformowała nas Marta Stachowiak, rzecznik bydgoskiego magistratu. Radni Agnieszka Bąk i Ireneusz Nitkiewicz uczestniczyli w Dniach Kragujevca, miasta partnerskiego Bydgoszczy.
Przedstawiciele bydgoskiej rady miasta podróż odbyli ratuszowym samochodem (koszt 1540 zł, w tym paliwo, winiety, parkingi). Otrzymali też delegacje. - Koszt delegacji radnej Agnieszki Bąk do Kragujevca w dniach 4 - 9 maja 2017 roku wyniósł 1260,18 zł, radnego Ireneusza Nitkiewicza 1278,95 zł – ustaliła Marta Stachowiak.
Zapytaliśmy ją, dlaczego do Serbii pojechały akurat te osoby. - Tych dwoje radnych zostało wskazanych przez przewodniczącego rady miasta – wyjaśniła rzecznik UMB.
Bydgoskim radnym towarzyszyła w roli tłumacza Anna Rosa, odpowiedzialna w urzędzie miasta za kontakty z Kragujevcem.