Do sądu trafiło zażalenie radnego Bogdana Dzakanowskiego na postanowienie prokuratury o umorzeniu dochodzenia. Chodzi o incydent koło Filharmonii Pomorskiej w dniu 30 września, kiedy odbywała się konwencja wojewódzka PiS, na którą przybyli Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.

Relację radnego zaprezentowaliśmy w tekście pt. „Bogdan Dzakanowski: Szef bydgoskiego KOD-u uderzył mnie w głowę”, natomiast opis wydarzeń przedstawiony przez Karola Słowińskiego  w tekście zatytułowanym „Zgłoszenie Bogdana Dzakanowskiego powędrowało do prokuratury”.

Radny zarzucił szefowi bydgoskiego Komitetu Obrony Demokracji, że w niedzielę, 30 września, uderzył go tubą mikrofonową. Ten kategorycznie zaprzeczył.

Ponieważ 1 października Bogdan Dzakanowski złożył w komendzie policji zawiadomienie o incydencie, tam skierowaliśmy zapytanie, jakie zostały podjęte działania w związku z jego zgłoszeniem. - W tej sprawie proszę zwrócić się do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ – odpowiedział kom. Przemysław Słomski  z zespołu prasowego KWP.

- Postępowanie, które nadzorował prokurator Witold Kujawa, zostało zakończone postanowieniem z dnia 9 października 2018 r. o umorzeniu dochodzenia  o czyny z art. 216 § 1 kk i z art. 217 § 1 kk z uwagi na brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu czynów podlegających ściganiu z oskarżenia prywatnego - poinformował nas szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ prokurator Dariusz Bebyn.

Art. 216 kodeksu karnego dotyczy znieważenia, a 217 -  naruszenia nietykalności cielesnej. Policja i prokuratura zazwyczaj odmawiają wszczęcia postępowania w tego typu sprawach w trybie publicznoskargowym.

Czy Bogdan Dzakanowski skieruje prywatny akt oskarżenia wobec szefa bydgoskiego KOD-u? - Skierowałem do sądu za pośrednictwem prokuratury zażalenie na umorzenie dochodzenia - powiedział nam jedyny bydgoski radny niezależny w kończącej kadencję radzie miasta.

Sąd może nakazać prokuraturze wznowienie dochodzenia albo uznać, że umorzenie było zasadne.