Rok wyborczy to tłusty rok dla mediów, których życzliwość chce się pozyskać albo wzmocnić. Widać to na przykładzie umów, które podpisywał w minionych miesiącach Michał Sztybel, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej.

Bydgoski magistrat poświęca na „komunikację społeczną” spore środki. Czy są one wydawane w sposób zasadny, to odrębna kwestia. Czym innym jest przecież komunikowanie się władz miasta z mieszkańcami, a czym innym zabieganie o to, by działania władz były w korzystnym świetle przedstawiane.

Po co płacić, skoro można cel osiągnąć za darmo?

Z całą pewnością wszystkie bydgoskie media prześcigałyby się, kto pierwszy bezpłatnie opublikuje informację o dniu otwarcia nowego Torbydu.  Tymczasem ratusz wyłożył kilkanaście tysięcy zł na płatne ogłoszenia w „Gazecie Pomorskiej”, „Expressie Bydgoskim”, „Gazecie Wyborczej” i portalu Metropolia Bydgoska informujące o terminie otwarcia.

Jaki był sens dawania tych ogłoszeń, skoro i bez tego informacja niechybnie dotarłaby do mieszkańców? Tylko taki, żeby dać zarobić kilku mediom. Kiedy wydawcy są zadowoleni, dziennikarze nie mogą krytycznie się wypowiadać. Nie powinno się przecież kąsać ręki, która karmi.

Duża kreatywność

Właściwie co miesiąc ratuszowe Biuro Komunikacji Społecznej wynajdowało w tym roku jakiś powód, żeby dawać płatne ogłoszenia w mediach. W kwietniu na przykład zaprzyjaźnione redakcje mogły za pieniądze opublikować informację, co się będzie działo podczas długiego weekendu majowego. Wypłynęło na ten cel z kasy miejskiej prawie 10 tys. zł.

Mnóstwo pieniędzy poszło w maju na „reklamę prasową dotyczącą spotkania w ramach promocji programu Bydgoski Budżet Obywatelski" (Agora: 4,3 tys. zł i  dwa razy po 1,7 tys., Polska Press: 2,4 tys., 1,2 tys. i dwa razy po 2,999 zł, a Grupa Enjoy 3 tys. zł).

W maju  kreatywni pracownicy Biura Komunikacji  Społecznej wynaleźli jeszcze jeden pretekst do wypłacenia sporych sum zaprzyjaźnionym mediom. Zamówili publikację kolorowego ogłoszenia dotyczącego drzwi otwartych w ratuszu (Agora otrzymała  2,3 tys., Polska Press  4,1 tys. i 2,8 tys., a Grupa Enjoy  ponownie 3 tys. zł).

Konsultacje to wdzięczny pretekst

W lutym tego roku spółki  Polska Press (wydawca „Gazety Pomorskiej” i „Expressu Bydgoskiego) oraz Agora (wydawca „Gazety Wyborczej”) otrzymały z ratusza nietrudne do zrealizowania zamówienia. Chodziło o „zaproszenie na spotkanie w ramach konsultacji społecznych o Bydgoskim Budżecie Obywatelskim”. Za opublikowanie tych zaproszeń wydawcy skasowali prawie 5 tys. zł.

W kwietniu przeszło 5 tys. otrzymała spółka Polska Press „na reklamę prasową w związku z konsultacjami społecznymi dot. przyszłego zagospodarowania hali targowej”.

Żyła złota czyli konsultacje dotyczące aktualizacji strategii

Rewelacyjnym pomysłem na zagospodarowanie w jedynie słuszny sposób publicznych pieniędzy było odbywanie konsultacji w sprawie aktualizacji Strategii Rozwoju Bydgoszczy do roku 2030 (o tym, kto się utuczył przy tej okazji, napisaliśmy w tekście pt. "Aktualizacja strategii czy zwykłe dojenie miejskiej kasy”).

Prezydent odbywał spotkania „konsultacyjne” w sześciu okręgach wyborczych, a ratusz zlecał mediom drukowanie płatnych zaproszeń na te spotkania.

Bydgoszcz Informuje, czyli gazetka wyborcza prezydenta

Od wielu miesięcy bydgoszczanie otrzymują bezpłatnie do domów gazetkę pod nazwą „Bydgoszcz Informuje”. Ale pieniądze na nią pochodzą z ich podatków. Ratusz wydaje na ten materiał wyborczy starającego się o reelekcję prezydenta duże pieniądze.

Za druk jedenastu numerów gazetki  „Bydgoszcz Informuje” spółka Polska Press otrzymała 216,5 tys. zł. Za skład i korektę każdego numeru firma Markomedia Marcin Kowalski kasuje 2 999 zł. Biuro Komunikacji Społecznej opłaca też koszty kolportażu. Z pomocą gazetki prezydent komunikuje się przecież z potencjalnymi wyborcami. Na ten cel idzie kilka tysięcy zł przy okazji wydania nowego numeru. Każdy drukowany jest w nakładzie 130 tys. egzemplarzy.

Dopieszczanie

Bydgoski oddział Agory otrzymuje co jakiś czas kilkanaście tysięcy z kasy miasta na publikację dodatku „Dzieje się w Bydgoszczy”. W maju br. Biuro Komunikacji Społecznej zamówiło dwukrotnie opublikowanie tego dodatku, co kosztowało  łącznie 26 tysięcy zł. Natomiast w kwietniu ratusz zamówił reklamę za 5,5 tys. zł w Magazynie Classic Gazety Wyborczej. Natomiast spółka Polska Press na opublikowanie dodatku otrzymała w sierpniu z bydgoskiego magistratu kwotę 62 tys. zł

Zamówienia z ratusza stale otrzymuje Grupa Enjoy Media Spółka Jawna D Gulczyński & K Gutowski (wydawca gazety  „Metropolia Bydgoska” i właściciel portalu o tej samej nazwie). Wrzesień może zaliczyć pod tym kątem do udanych (3 tys.  – publikacja ogłoszenia, 3 tys. – publikacja prasowa dot. Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, 4 797 zł - kampania internetowa dot. Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego).

Miesiąc przedwyborczy

Rejestr zawartych umów Biuro Komunikacji Społecznej publikuje dopiero po zakończeniu miesiąca, więc jakie wydatki zostały poniesione na reklamy w mediach w październiku dowiemy się dopiero w listopadzie.

Z opublikowanych rejestrów wynika, że z wrześniowych kontaktów z ratuszem może być zadowolona Agora. Z kasy miejskiej uzyskała blisko 19 tys. zł. Spółka Polska Press też na wrzesień nie może się uskarżać. Zawarto z nią umowy o łącznej wartości ponad 20 tys. zł.

Niedługo poznamy efekty „społecznego komunikowania się” z użyciem publicznych środków. Niemałych. W każdym miesiącu Biuro Komunikacji Społecznej wydawało kilkadziesiąt tysięcy zł. W marcu prawie 300 tys. zł.

Miasto Bydgoszcz dba, by rynek medialny w naszym mieście też rozwijał się z dynamiką godną metropolii. Fot. Jacek Nowacki