Kategoria: Felietony
Część mieszkańców Bydgoszczy uważa, że muszla koncertowa w parku Witosa jest niepotrzebna. Nie znaleziono przecież nikogo chętnego do jej prowadzenia, a to najlepszy dowód na zbyteczność tego obiektu. Tymczasem nikt się nie znalazł, ponieważ ratusz w ogóle chętnych nie szukał.
W finansowanej z publicznych pieniędzy Galerii Wspólnej wykład wygłosił bioetyk, który uważa, że należy rozpocząć w naszym kraju debatę na temat związków kazirodczych. Działacze partii Razem nie protestowali.
O kondycję Prawa i Sprawiedliwości gazeta, którą kieruje Adam Michnik, zdaje się troszczyć bardziej niż kluby „Gazety Polskiej”. A członkowie PiS, którzy ujawniają „Wyborczej” powody do zatroskania mogą liczyć z jej strony na pełne zrozumienie i wsparcie.
Bez fachowości polityków totalnie opozycyjnych, wiele spraw nie zostałoby odpowiednio naświetlonych.
Co do sposobów wynajdywania szefa ZDMiKP, można było sądzić, że został już wyczerpany limit na innowacyjne pomysły ratusza. Jednak pomysłowość ludzka nie zna granic.
O tej podbydgoskiej miejscowości było głośno w 2013 roku, gdy odbywały się protesty przeciw uciążliwej dla mieszkańców działalności spółki Składy Węgla, a jeszcze głośniej jesienią ubiegłego roku, po zatrzymaniu urzędującego wójta i kierującej pracą urzędu gminnego sekretarz gminy.
W „Rozmowach kontrolowanych” Chęcińskiego prezes Ryszard Ochódzki przypadkiem wbiega do Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Ciągnie za spłuczkę, która uruchamia cały ciąg zdarzeń. Warszawski Pałac Kultury rozsypuje się, niczym talia kart. W ostatniej scenie filmu cudem ocalony z pogromu prezes Ochódzki wyczołguje się spod ruin gmaszyska. Wzdycha: To się odbuduje...
Wczoraj otwarto w ratuszu koperty, a właściwie kopertę, gdyż wpłynęła tylko jedna oferta.
Zostałem zaproszony do udziału w obradach zespołu parlamentarnego do spraw osób niepełnosprawnych z dysfunkcją wzroku. Jestem z tego dumny. Mam nadzieję, że nie jest to propozycja wspólnej fotki, tylko wspólne pochylenie się nad problemem. Wierzę w to i przystępuję do pracy z pełną otwartością. Jeżeli będzie inaczej, to odpuszczę i całość opiszę.
Wyniki inwentaryzacji zeszłorocznych dokonań kulturalnych trzeba uzupełnić o to, co się działo w Teatrze Polskim.
Bydgoscy radni postanowili sprawdzić, czy mandaty, które zdobyli w wyborach ponad trzy lata temu, pełnią zgodnie z obowiązującym prawem.
Pod koniec stycznia prezydent Bydgoszczy ogłosił nabór „na wolne stanowisko głównego specjalisty ds. projektów graficznych, wideo oraz social media w Biurze Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Bydgoszczy”.
Styczeń to miesiąc inwentaryzacji. Ich wyniki skłaniają do refleksji. Można na przykład dojść do wniosku, że Toruń, postraszony sądem, zaprzestał działań na szkodę bydgoskiej spalarni śmieci.
Styczeń to miesiąc inwentaryzacji. Ich wyniki skłaniają do refleksji. Zaczynamy od tego, co najważniejsze, czyli od kultury.
Chyba prezydent Bydgoszczy zalazł za skórę określonym siłom, skoro już dwukrotnie się na niego zamachnięto.
Cyrk na kółkach zamiast zmiany nazw ulic, stawka za wywóz śmieci zależna od powierzchni mieszkania oraz niezebranie podpisów potrzebnych do przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta Rafała Bruskiego to największe wtopy roku 2017.
Jutro, 28 grudnia, radni podejmą dwie uchwały budżetowe. Zatwierdzą ostatecznie plan budżetu na rok 2017 i przyjmą plan budżetu na rok 2018.
Istnieje powszechne, dość słuszne przekonanie, że przed świętami Bożego Narodzenia ludzi ogarnia istny amok. Wydają pieniędzy o wiele więcej, niż zazwyczaj. Są bardziej łatwowierni, podatni na wszelkiego typu promocje i okazje. Zaprotestują jednak, kiedy złodziej w hipermarkecie w bezczelny sposób ukradnie im torebkę na tak zwaną wyrwę. Oczywiście, o ile taką kradzież zauważą.
Jestem na świeżo po przemówieniu Grzegorza Schetyny na evencie PO. Słabo to wypada. Dla obecnej władzy niezwykle szkodliwym jest brak realnej opozycji.
Od kilku miesięcy prowadzę w szkołach powiatu bydgoskiego szkolenia pod nazwą „Instrukcja obsługi niewidomego”. Nie uwierzycie, jakie cuda dzieją się podczas takich spotkań. Pękają bariery pomiędzy tak zwanym zdrowym społeczeństwem a niepełnosprawnymi. Wracamy do ogrodów, wracamy do źródła, wracamy do podstaw człowieczeństwa...
W minionych latach przygotowywałem Mikołajki tylko dla bydgoskich VIP-ów. Tegoroczne prezenty są przeznaczone dla wszystkich bydgoszczan. Czego moi ziomkowie pragną, domyśliłem się po analizie kilku zdjęć.
Problemy ze wzrokiem miałem w zasadzie od urodzenia. Pół życia nosiłem okulary. Zamartwiałem się, co będzie, jak wada wzroku pójdzie dalej... Dziś, wbrew wszystkim i wszystkiemu, uważam, że otrzymałem niesamowity dar. Jestem niewidomy i dobrze mi z tym.
Po doświadczeniach z bydgoskim "Kurierem Ratuszowym" nie wierzę, że polityczne zaplecze prezydenta Rafała Bruskiego pomyślało nawet o tym, by przy pomocy "Bydgoszcz informuje", przemycać treści, których charakter można by zakwalifikować jako wyborczy. No chyba że jakiś ukryty w ratuszu przeciwnik włodarza miasta, posługując się "efektem bumerangu", czyli nieumiejętnego posłużenia się środkami wywierania wpływu chce doprowadzić do wzmocnienia postaw niechęci lub nawet wrogości wobec swojego pryncypała.
Kiedy usłyszałem o tablicy upamiętniającej śmierć samobójczą Piotra Szczęsnego, myślałem, że to niewybredny żart. Przecież niemożliwe, aby Hanna Gronkiewicz- Waltz tak daleko zabrnęła w opętańczym szale politycznym. A jednak...
Do niedawna myślałem, że przeżyłem już tyle, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Z "mylnego błędu" wyprowadziła mnie wypowiedź wielkiej artystki Krystyny Jandy. Przekroczyła kolejną granicę, której przekraczać nam nie wolno. Ja jestem przeciw…
Liczba artykułów w kategorii 80